Do lasu, bo wietrznie i co chwilę pada. Po drodze zajechałem na tor dla motocykli crossowych i zaliczyłem pierwszą glebę na garym :D, po zakręcie na piasku przednie koło pojechało prosto a ja w prawo.
Najpierw pętla 10km na rozpoznaie-Rajszula-Żołynia-Białobrzegi-Dąbrówki-Rakszawa-Żołynia-Giedlarowa-Leżajsk-Rzuchów-Piskorowice-Pigany-Sieniawa-Ubieszyn-Tryńcza-Chodaczów-Czyste-Grodzisko Dolne-Podlesie-Wólka Grodziska-dom. Trase wymyślałem w czasie jazdy, nie planowałem wcześniej. Ogólnie dobrze się jechało, tylko wróciłem do domu o 21 i było trochę zimno.
Czyli dwie pętle. 5 ostatnich kilometrów w lekkim deszczu. Tak wogóle to pierwsza jazda w spodenkach typowo rowerowych(obcisłe z pampersem) :D Fajnie, przynajmniej tyłek na dołkach tak nie boli, tylko ludzie czasami dziwnie patrzą ;)
Przez pola do drogi na Podlesie-Kopanie-Żołynia-Korniaktów-Smolarzyny-Dąbrówki-Rakszawa-Żołynia-Giedlarowa-Grodzisko Górne. Silny wiatr, ale jechało się dość dobrze.