Na Budy Łańcuckie, potem kółko w lesie (Stawy, kapliczka św.Huberta), przez Opaleniska, Grodzisko Dolne do domu. W lesie trochę mokro, ale nie jest źle. Ciepło przynajmniej.
Pierwsza jeszcze od zimy dłuższa jazda Krossem, mokro i ciemno. Trasa:dom-Wólka Grodziska-Kopanie-Żołynia-Korniaktów-Budy Łańcuckie-Laszczyny-Grodzsiko Dolne-dom. Po prostej nie czuć dużej różnicy w masie roweru, ale pod każdą góreczkę już tak.
Coś mi się ciężko jechało, ale na początku myślałem, że powodem była jazda pod wiatr. Dopiero w lesie na asfalcie zobaczyłem, że mam mało powietrza z tyłu, ale pomyślałem że jeszcze trochę da rady pojechać i ruszyłem na stawy. Jednak powietrze uchodziło. Ostatnie 4km polnymi drogami na stojąco, bo się już opona zaczęła marszczyć, a na nogach nie chciało mi się iść ;)